Nefmi na...

email Facebook GooglePlus Twitter Instagram

"Zbyt krótkie szczęście" Paweł Pollak



We wrocławskiej dzielnicy Biskupin zostaje zastrzelonych dwoje nastolatków. Dziewczyna i chłopak będący parą. Śledztwo, które podejmuje komisarz Marek Przygodny, toczy się mozolnie, brak podejrzanych, brak jednoznacznych tropów. Przeszkadzają też kłopoty osobiste: policjant nie może otrząsnąć się po rozwodzie, niemal popada w depresję, choć sam odszedł od żony.

"Szczęśliwy człowiek może sobie pozwolić na to, by się zatrzymać, pomyśleć o swoim życiu, poleżeć w łóżku nad ranem i porozkoszować się myślą, jak wszystko świetnie mu się układa. Nieszczęśliwy, jeśli będzie myślał o swoim życiu, może już nie wstać."

"Zbyt krótkie szczęście" stanowi drugą, po "Gdzie mól i rdza", powieść z cyklu o komisarzu Przygodnym. Karty książki zaludniają te same barwne postaci: cyniczny dziennikarz Kuriata, patolog Małecki ze swoimi sarkazmami, aspirant Gajda mający predylekcję do zbyt długich wstępów, nierozgarnięci posterunkowi Wójcik i Wojtkiewicz oraz ekscentryczny pisarz Sobieski.

Jak to zwykle w kryminałach bywa, sprawa nie jest prosta. Mimo dość nietypowego w Polsce sposobu zabójstwa, poszlaki prowadzą donikąd. W śledztwie nie pomaga stan psychiczny komisarza, który nie jest pewien, czy podjął właściwą decyzję i boi się tego, co czeka go w przyszłości. A im więcej policja wie, tym bardziej sprawa się gmatwa,...

Jak już wspominałam w poprzednich recenzjach, wielkim plusem powieści Pollaka są bohaterowie. Wydają się nie być postaciami fikcyjnymi, a ludźmi z krwi i kości. Szczególnie zaintrygował mnie Czesław Olerczyk, bezdomny, którego Przygodny poznaje przypadkiem w trakcie śledztwa. Jest to bohater, który wywołuje mieszane uczucia. Z jednej strony bardzo go polubiłam, z drugiej nie do końca rozumiem jego postępowanie, a z trzeciej jednak jest mi go żal, bo po prostu nie ułożyło mu się w życiu. Nie będę pisać więcej, żeby przypadkiem nie zdradzić zbyt wiele, ale wiedzcie, że jego obecność na kartach nie jest bez znaczenia, mimo, że na początku może się wydawać inaczej. Poza tym, mile zaskoczyła mnie obecność pisarza Sobieskiego. Jest to postać poboczna, występująca już w "Gdzie mól i rdza", ale nie sądziłam, że tu też się pojawi. Bardzo dobrze, że tak się stało, bo bierze udział w jednej ze zabawniejszych scen powieści :)

"Kiedy człowiek ma czasu w nadmiarze, wtedy nie pojawia się nic, co mogłoby ten czas przepędzić."

A propos humoru, tu też go nie brakuje. I bardzo dobrze, bo nie wyobrażam sobie książki Pawła Pollaka bez przemyśleń Kuriaty, spostrzeżeń Przygodnego albo Hajfy, czy zaskakujących pomysłów myślących inaczej posterunkowych, Wójcika i Wojtkiewicza. Język jest przyjemny, a samej historii się nie czyta, a wręcz połyka!

Żałuję, że to ostatni z wydanych kryminałów pisarza. Ale kiedy tylko pojawi się nowa książka Pawła Pollaka, możecie spodziewać się recenzji. A "Aby krótkie szczęście" tak, jak i inne książki autora, szczerze Wam polecam. Bo choć nie są bardzo znane, to naprawdę dobre kryminały,  z którymi powinien zapoznać się:
A) każdy miłośnik gatunku;
B) każdy, kto chce przeczytać książkę, która do końca trzyma w napięciu.

Za możliwość rozwiązani kolejnej zagadki w towarzystwie komisarza Przygodnego dziękuję wydawnictwu Oficynka!
Autor: Paweł Pollak
Wydawnictwo: Oficynka
Ilość stron: 443

4 komentarze :

  1. Jakoś do niej nie jestem przekonana ;/ nie wiem czemu, ale mnie nie przekonuje do siebie ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaliczam się do pierwszej i drugiej grupy wymienionej w ostatnim akapicie. Mnie z kolei bardzo zachęciłaś, bo dotychczas kilka razy książka przewijała się w czytanych przeze mnie recenzjach, ale jeszcze nikt nie zachęcał, jak Ty. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że udało mi się zachęcić Cię do jej przeczytania :)
      Polecam też inne książki autora - zwłaszcza "Kanalię" ;)

      Usuń
  3. Nie czytałam nic tego autora i szczerze mówiąc nawet go nie kojarzyłam, poza ostatnim Twoim wpisem o nim :) Ale recenzja jest naprawdę zachęcająca :)

    OdpowiedzUsuń

Znasz już moje zdanie, teraz ja chciałabym poznać Twoje - wyraź opinię, zgódź się ze mną lub nie, podyskutuj, pożartuj. Zostaw po sobie ślad!